Scan barcode
caitlin06's review against another edition
dark
emotional
hopeful
mysterious
medium-paced
- Plot- or character-driven? A mix
- Strong character development? Yes
- Loveable characters? Yes
- Diverse cast of characters? No
- Flaws of characters a main focus? It's complicated
4.25
sophiaread's review against another edition
5.0
5 ⭐️
I liked the ending, and all the 3 Aiden books.
⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
I liked the ending, and all the 3 Aiden books.
⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
karma206_7's review against another edition
adventurous
dark
mysterious
tense
fast-paced
whoisdarssss's review against another edition
4.0
4 stars. Im finding it, the appeal although I don’t think it was that fire. Overall I think the series is average, to the three I give it 3.5 stars, the missing half just because I think the plot and everything, it’s repetitive and resembles a tad bit to much to Cruel King
anabonfantte's review against another edition
5.0
elsa + aiden
absolutely loved the way it wrapped everything in the end
absolutely loved the way it wrapped everything in the end
ladymczyta's review against another edition
4.0
Rina Kent wraca z historią Elsy i Aidena, i robi to w wielkim stylu. Autorka przyzwyczaiła nas już do tego, że lubi zaskakiwać i wychodzi jej to bardzo dobrze. Zazdroszczę wszystkim, którzy będą czytać tę serię po raz pierwszy, bo pamiętam, jak bardzo to wszystko przeżywałam.
Elsa jest obecnie na takim etapie życia, że chyba nic już jej nie zaskoczy. Pamiętacie zakończenie „Steel Princess”?
Oczywiście, że pamiętacie, więc tutaj dostajecie bezpośrednią kontynuację wydarzeń. Nasza bohaterka odkrywa coraz to nowe rzeczy, ale wciąż nie pamięta najważniejszego — co wydarzyło się w jej dzieciństwie i dlaczego, nikt nie chce jej tego powiedzieć. Aiden woli rzucać wskazówki, bo wychodzi z założenia, że jego bogini sama musi sobie to wszystko przypomnieć. Tylko z tymi wskazówkami też jest teraz różnie, bo dziewczyna z nim nie rozmawia. Czy ma dobry powód? Powiedziałabym, że tak. Jednak Aiden King, to Aiden King i nie spocznie, póki Elsa go nie wysłucha. Ponownie jak w dwóch poprzednich częściach, tutaj też dostajemy mnóstwo emocji. Chociaż relacja Elsy i Aidena nie należy do zdrowych, czujemy ich pożądanie, troskę i tę potrzebę, by druga osoba była obok. Zarówno Steel, jak i King są wciąż sobą, jednak zachodzą w nich malutkie zmiany, które korzystnie mogą wpłynąć na ich relację. I to nie tak, że Aiden nagle stanie się miłym, normalnym i potulnym chłopcem, bo na to nie macie co liczyć, ale po przeczytaniu trzech części, z pewnością zobaczycie, że Aiden z trzeciego tomu, jest inny niż ten z pierwszego.
Mamy tutaj rozdziały z przeszłości, które zobrazują nam to, co nasi bohaterowie musieli przejść. Zobaczymy, że relacja naszej dwójki tak naprawdę narodziła się dziesięć lat temu. Po przeczytaniu całości zrozumiemy, dlaczego Elsa była tak ważna dla Aidena. Przyznaję, że lekko zmiękczyło moje serce odkrycie znaczenia tatuażu Kinga.
I chociaż książka koncentruje się na losach Elsy i Aidena, tak reszta bohaterów wciąż daje o sobie znać. Przeszłość Elsy i Aidena w końcu zostaje odkryta, co sprawia, że nasi bohaterowie w końcu mogą odetchnąć z ulgą. Ale nim do tego dojdzie, to po drodze mamy parę małych dramatów. Bo jak inaczej można nazwać to, że Elsa ma stanąć na ślubnym kobiercu z kimś, kto nie jest Kingiem? I chociaż część sekretów zostaje rozwiązania, tak wciąż przed nami wiele innych smaczków. Bo przecież wszyscy zauważyli, jak dziwną relację ma Kim i Xander. Wszyscy widzą, ale nikt nie wie, o co chodzi. A Cole i Silver? Można powiedzieć dokładnie to samo. Nie zapominajmy o moim ulubieńcu Ronanie, który trafił na Teal, która odporna jest na jego urok. Co więcej, w epilogu pojawia się Asher Carson, który jest bohaterem „Lies&Truths Duet”.
Rina Kent potrafi wciągnąć czytelnika w świat, który wykreowała i na czas lektury, stajemy się uczestnikami konkretnej historii. Uwielbiam jej pióro, aczkolwiek jednocześnie jestem też trochę na nią zła, bo za szybko mi się czyta jej książki i potem pozostaje tylko pustka.
Oczywiście, że pamiętacie, więc tutaj dostajecie bezpośrednią kontynuację wydarzeń. Nasza bohaterka odkrywa coraz to nowe rzeczy, ale wciąż nie pamięta najważniejszego — co wydarzyło się w jej dzieciństwie i dlaczego, nikt nie chce jej tego powiedzieć. Aiden woli rzucać wskazówki, bo wychodzi z założenia, że jego bogini sama musi sobie to wszystko przypomnieć. Tylko z tymi wskazówkami też jest teraz różnie, bo dziewczyna z nim nie rozmawia. Czy ma dobry powód? Powiedziałabym, że tak. Jednak Aiden King, to Aiden King i nie spocznie, póki Elsa go nie wysłucha. Ponownie jak w dwóch poprzednich częściach, tutaj też dostajemy mnóstwo emocji. Chociaż relacja Elsy i Aidena nie należy do zdrowych, czujemy ich pożądanie, troskę i tę potrzebę, by druga osoba była obok. Zarówno Steel, jak i King są wciąż sobą, jednak zachodzą w nich malutkie zmiany, które korzystnie mogą wpłynąć na ich relację. I to nie tak, że Aiden nagle stanie się miłym, normalnym i potulnym chłopcem, bo na to nie macie co liczyć, ale po przeczytaniu trzech części, z pewnością zobaczycie, że Aiden z trzeciego tomu, jest inny niż ten z pierwszego.
Mamy tutaj rozdziały z przeszłości, które zobrazują nam to, co nasi bohaterowie musieli przejść. Zobaczymy, że relacja naszej dwójki tak naprawdę narodziła się dziesięć lat temu. Po przeczytaniu całości zrozumiemy, dlaczego Elsa była tak ważna dla Aidena. Przyznaję, że lekko zmiękczyło moje serce odkrycie znaczenia tatuażu Kinga.
I chociaż książka koncentruje się na losach Elsy i Aidena, tak reszta bohaterów wciąż daje o sobie znać. Przeszłość Elsy i Aidena w końcu zostaje odkryta, co sprawia, że nasi bohaterowie w końcu mogą odetchnąć z ulgą. Ale nim do tego dojdzie, to po drodze mamy parę małych dramatów. Bo jak inaczej można nazwać to, że Elsa ma stanąć na ślubnym kobiercu z kimś, kto nie jest Kingiem? I chociaż część sekretów zostaje rozwiązania, tak wciąż przed nami wiele innych smaczków. Bo przecież wszyscy zauważyli, jak dziwną relację ma Kim i Xander. Wszyscy widzą, ale nikt nie wie, o co chodzi. A Cole i Silver? Można powiedzieć dokładnie to samo. Nie zapominajmy o moim ulubieńcu Ronanie, który trafił na Teal, która odporna jest na jego urok. Co więcej, w epilogu pojawia się Asher Carson, który jest bohaterem „Lies&Truths Duet”.
Rina Kent potrafi wciągnąć czytelnika w świat, który wykreowała i na czas lektury, stajemy się uczestnikami konkretnej historii. Uwielbiam jej pióro, aczkolwiek jednocześnie jestem też trochę na nią zła, bo za szybko mi się czyta jej książki i potem pozostaje tylko pustka.
katty2002's review against another edition
5.0
I had the pleasure of finishing Book #3 this morning, and let me tell you, if Book #2 left me astonished, I am utterly speechless about Book #3. It's hard to put into words just how exceptional this book was.
Normally, I find myself feeling frustrated when authors incorporate past and present scenes in their books if it's not done well. It tends to break the flow and connection with the characters. However, that was not the case with this book at all. Rina handled the past and present narrative with such finesse that it only served to deepen my emotional attachment to the characters.
The way Rina intertwined the past and present was masterful, seamlessly blending both timelines to create a captivating and immersive experience. Instead of detracting from the story, it enhanced my understanding of the characters' motivations, backgrounds, and relationships. This storytelling technique made the characters feel more real and relatable, drawing me further into their world.
I cannot emphasize enough how brilliantly Rina executed the past and present dynamic. It's rare to find an author who can handle such a narrative style with such grace and precision. This book has undoubtedly become one of my all-time favorites, and I am already eagerly anticipating Rina's next work of literary art.
Normally, I find myself feeling frustrated when authors incorporate past and present scenes in their books if it's not done well. It tends to break the flow and connection with the characters. However, that was not the case with this book at all. Rina handled the past and present narrative with such finesse that it only served to deepen my emotional attachment to the characters.
The way Rina intertwined the past and present was masterful, seamlessly blending both timelines to create a captivating and immersive experience. Instead of detracting from the story, it enhanced my understanding of the characters' motivations, backgrounds, and relationships. This storytelling technique made the characters feel more real and relatable, drawing me further into their world.
I cannot emphasize enough how brilliantly Rina executed the past and present dynamic. It's rare to find an author who can handle such a narrative style with such grace and precision. This book has undoubtedly become one of my all-time favorites, and I am already eagerly anticipating Rina's next work of literary art.
_trishna_'s review against another edition
dark
hopeful
mysterious
reflective
sad
medium-paced
- Plot- or character-driven? A mix
- Strong character development? Yes
- Loveable characters? Yes
- Diverse cast of characters? No
- Flaws of characters a main focus? It's complicated
4.75