Scan barcode
withlivjones's review against another edition
dark
sad
slow-paced
- Plot- or character-driven? Plot
- Strong character development? It's complicated
- Loveable characters? No
- Diverse cast of characters? It's complicated
- Flaws of characters a main focus? Yes
3.5
Chinonso was really going through it huh
Graphic: Animal death, Racism, Rape, Sexual assault, Violence, Stalking, Suicide attempt, Fire/Fire injury, and Classism
Moderate: Death, Domestic abuse, and Death of parent
hevs's review against another edition
slow-paced
- Plot- or character-driven? A mix
- Strong character development? It's complicated
- Loveable characters? No
- Diverse cast of characters? No
- Flaws of characters a main focus? Yes
2.5
Co ja właśnie przeczytałam...
Literacko rzecz nawiązuje do tradycji oralnych, więc tutaj każdy musi sam ocenić swoją wrażliwość na taki sposób opowiadania. To nie mój klimat, ale nie mogę w tej warstwie nic "Orkiestrze..." zarzucić. Poza tym jednak mamy do czynienia z historią znęcającego się nad zwierzętami stalkera pisaną z perspektywy jego usprawiedliwiającej każdy wybryk mamusi (no, konkretnie to jego chi, ducha opiekuńczego). Chinonso jest dość żałosnym osobnikiem, który w wyniku swojej własnej naiwności i niezaradności popada w coraz większe kłopoty. Mamy tu do czynienia z nieomal grecką tragedią, gdzie okrutne okoliczności sprzysięgają się przeciw miłości bohatera, co samo w sobie nie jest złym pomysłem na powieść, tylko... wszystko to ten chłop sprowadza na siebie poprzez nieprzemyślane decyzje, bierność i niemal nadprzyrodzoną zdolność obdarzania zaufania każdego napotkanego człowieka jak podejrzany by się nie wydawał. Chinonso nic nie robi sam, on tylko znajduje kolejną osobę, która ma się nim zaopiekować i mu pomóc. W efekcie jest okradany, wrabiany, porzucany i oszukiwany. Zrozumiałe, że budzi to w nim złość. Gorzej że ta złość zostaje wyładowania na meblach, zwierzętachTYP KRZYŻUJE JASTRZĘBIA i byłej dziewczynie, ale już jedynej osobie, która naprawdę zrobiła mu krzywdę wybacza, no bo - domyślam się - nikt by się wtedy nim nie zajmował.
Naprawdę nie wiem co autor miał na myśli, ale bohater jest tu bardzo usilnie kreowany na ofiarę, do stopnia w którym skala nieszczęść w zakończeniu ociera się o śmieszność. A tymczasem jest to żałosny typ, który mści się na postronnych za niepowodzenia, które sam na siebie sprowadził.
Literacko rzecz nawiązuje do tradycji oralnych, więc tutaj każdy musi sam ocenić swoją wrażliwość na taki sposób opowiadania. To nie mój klimat, ale nie mogę w tej warstwie nic "Orkiestrze..." zarzucić. Poza tym jednak mamy do czynienia z historią znęcającego się nad zwierzętami stalkera pisaną z perspektywy jego usprawiedliwiającej każdy wybryk mamusi (no, konkretnie to jego chi, ducha opiekuńczego). Chinonso jest dość żałosnym osobnikiem, który w wyniku swojej własnej naiwności i niezaradności popada w coraz większe kłopoty. Mamy tu do czynienia z nieomal grecką tragedią, gdzie okrutne okoliczności sprzysięgają się przeciw miłości bohatera, co samo w sobie nie jest złym pomysłem na powieść, tylko... wszystko to ten chłop sprowadza na siebie poprzez nieprzemyślane decyzje, bierność i niemal nadprzyrodzoną zdolność obdarzania zaufania każdego napotkanego człowieka jak podejrzany by się nie wydawał. Chinonso nic nie robi sam, on tylko znajduje kolejną osobę, która ma się nim zaopiekować i mu pomóc. W efekcie jest okradany, wrabiany, porzucany i oszukiwany. Zrozumiałe, że budzi to w nim złość. Gorzej że ta złość zostaje wyładowania na meblach, zwierzętach
Naprawdę nie wiem co autor miał na myśli, ale bohater jest tu bardzo usilnie kreowany na ofiarę, do stopnia w którym skala nieszczęść w zakończeniu ociera się o śmieszność. A tymczasem jest to żałosny typ, który mści się na postronnych za niepowodzenia, które sam na siebie sprowadził.
Graphic: Animal death, Toxic relationship, and Stalking
Minor: Rape, Sexual assault, and Suicide attempt