A review by mariawie
Dizajn na co dzień by Donald A. Norman

3.0

Jakoś nie zadowoliła mnie ta książka. Autor chyba nie mógł się zdecydować, czy to podręcznik dla projektanta czy ciekawa książka o wzornictwie dla przeciętnego „użytkownika”. Dostajemy coś pomiędzy i nie jest to spójne. Garść anegdot i dziwnych drzwiach i porad na co zwracać uwagę przy wyborze kraju jest przeplatane wydumanymi teoriami psychologicznymi (które nawet same w sobie są zrozumiałe i logiczne, ale podane przekombinowanym językiem z niepotrzebnymi schematami). Don Norman jest dobrym gawędziarzem i ze śmiechem czyta się historie o tym, jak nie umiał otworzyć drzwi czy zapalić światła jak należy. Dzięki temu lektura idzie nieźle przez pierwsze pół książki. Świetne są fragmenty o testowaniu produktów czy komisjach powypadkowych - rzeczywiście dają do myślenia „o co chodzi we wzornictwie i po co nam to”, ale też łatwiej dzięki nim rozumiemy, skąd się biorą źle zaprojektowane, pełne błędów produkty.

Niestety, im dalej, tym częściej Norman powtarza te same mądrości, które już czytaliśmy, coraz częściej wtrąca „oczywiście pisałem o tym już kiedyś tu i tam, oczywiście byłem w zespole szykującym taki produkt, ale wyprzedziliśmy czasy i jeszcze to nie był moment...” i sympatia, którą do niego czułam przez pierwsze 200 stron (facet ma ogromne doświadczenie i wiedzę i rzeczywiście patrzy na wzornictwo przemysłowe od strony człowieka jako użytkownika popełniającego błędy, co jest bardzo ważne) powoli stopniała. Drugą część książki czytało mi się trudniej i trudniej, ostatnie rozdziały już stawały się mętne i nie wnosiły dużo nowego. Szkoda.