A review by mynameisvesper
Chłopki: opowieść o naszych babkach by Joanna Kuciel-Frydryszak

emotional informative reflective slow-paced

4.5

4.5 Za Chłopki zabrałam się późno, bo boję się popularnych książek. Z jednej strony bałam się zawodu, z drugiej czułam, że jeśli jest tak dobra, jak mówią, to mocno mnie poruszy. Absolutnie zasługuje na tak wysokie pochwały. 

To reportaż ważny - choć w zależności od pokolenia czy miejsca wychowania uderzy inaczej. Ciężko traktować Chłopki czysto etnograficznie jako historię wiejskich kobiet czy wiejskiego życia. To bardziej album chłopskiej tożsamości, przy którym słucha się rodzinnych losów i historii. To dodatkowy kontekst do rozmowy z dziadkami, czy wreszcie zrozumienia niektórych ‘typowych’ rodzinnych sytuacji (’konsyliacyjna moc szarlotki i schabowego’). Zaskoczyło mnie jak często widziałam w tej książce moją babcię ze strony ojca- łatwo ferującą krytykę i gorliwą katoliczkę. Głód jako trauma wielopokoleniowa i manifestowanie uczuć jedzeniem hits too close to home. 

Nie mogę powiedzieć, że każdy rozdział rezonował we mnie tak samo, ale część z pewnością zostanie ze mną na długo. Ciężko pojąć stosunek do dzieci, ich fatalne warunki higieniczne, głód, niezaspokojenie podstawowych potrzeb. Zaskoczyła mnie skala nie tak dawnego analfabetyzmu w Polsce. Czułam dumę z tego, jak radziły sobie pokolenia chłopek, a jednocześnie ściskało mnie w żołądku. Najmocniej uderzył chyba rozdział o kontroli urodzin i formatowaniu katolickim - pozostawił z wieloma przemyśleniami w nawiązaniu do obecnej sytuacji politycznej. 

Zawsze czułam się warszawianką choć do Warszawy moja babcia i dziadek ze strony ojca trafili dopiero przy zakładaniu rodziny. Ich dzieciństwo, a nawet w mniejszym stopniu dzieciństwo obojga moich rodziców, wciąż było mocno naznaczone chłopskim imperatywami. Ja jednak tych historii słyszałam niewiele, były omijane, chowane pod dywan. Części histori nie poznam już nigdy, część usłyszałam od dalszej rodziny - jestem wdzięczna za Chłopki, które pomogły mi lepiej zrozumieć. 

PS. Nie jestem pewna czy narracja niektórych rozdziałów nie trafiła do mnie, gdyż słuchałam audiobooka. Być może kiedyś wrócę do Chłopek w papierze i się przekonam.