A review by ladymczyta
Magnolia Parks by Jessa Hastings

4.0

„Ja… my… myślę, że byliśmy za młodzi, kiedy się w sobie zakochaliśmy, i teraz nie wiemy, jak bez siebie żyć.”

„Myślę, że problem ze mną i Parks polega na tym, że kochamy to drugie bardziej niż siebie. Tak, to brzmi romantycznie, ale wcale takie nie jest.”


Kiedy byłam młodsza, uwielbiałam „Plotkarę” i „90210”. Plotkarę czytałam i do dzisiaj mam do niej sentyment, a do serialu czasami wracam.
Co łączy te dwie produkcje z „Magnolia Parks”?
Koncentrują się na losach bogatych dzieciaków, które mają u stóp cały świat, a i tak ich życie jest jednym, wielkim bałaganem.
Magnolia Parks i Baxter James „BJ” Ballentine to duet, który sprawi, że Wasze nerwy podczas czytania będą zszargane. Nie zliczę ile razy, miałam ochotę na nich nawrzeszczeć podczas czytania.
Magnolia i BJ znają się niemal całe życie, a przez jego większość byli w związku. Rozstali się z hukiem trzy lata temu, ale wciąż są ze sobą blisko. Aż za blisko. Ta relacja, dla każdego stojącego z boku człowieka jest czymś niezrozumiałym i niemającym prawa bytu.
Ta historia, jak i jej bohaterowie są przerysowani. I wiecie co? Uwielbiam to.
Podczas czytania czułam się jak uczestnik wydarzeń i nie zawsze było to miłe i komfortowe.
Magnolia i BJ jednocześnie są dla siebie jak lekarstwo i trucizna. Obydwoje ranią siebie, by utwierdzać się w przekonaniu, że wciąż im na sobie zależy. Czy to jest dobre? Nie. Dlatego uważam, że ta książka nie jest odpowiednia dla młodszych czytelników. A okładka jest myląca. I skoro o niej mowa, to na początku nie wiedziałam, czemu taka historia ma taką okładkę, ale w chwili, gdy skończyłam czytać i na nią spojrzałam, zrozumiałam wszystko. Uwielbiam te wszystkie nawiązania, które się na niej skrywają i jakie znaczenie mają dla tej pozycji.
Nasi bohaterowie są dorosłymi ludźmi, jednak ich zachowanie na to nie wskazuje. Parokrotnie zastanawiałam się, dlaczego oni tak wszystko sobie utrudniali. Większość osób, po takich wydarzeniach, by zerwała ze sobą kontakt, a nasza dwójka spędza noce w jednym łóżku, bo lubi swoją obecność. Magnolia została wykreowana na kobietę, która przyciąga wzrok i sprawia, że wszyscy się w niej zakochują. To troszeczkę mnie bawiło, bo każda męska postać, która się pojawiała i nie była gejem, się w niej zakochiwała. BJ z kolei, wiecznie szuka pocieszenia i odskoczni, przez co jego relacja z Magnolią jest burzliwa. Obydwoje nie tylko potrzebowali rozmowy, ale i pomocy terapeuty i jestem szczerze zdziwiona, że nikt z otoczenia naszych bohaterów im tego nie sugerował, albo robił to w żartach, a nie na poważnie.
„Magnolia Parks” to historia, którą bardzo szybko się czyta. Mamy perspektywę Parks i BJ’a, przez co możemy zajrzeć w ich umysły i to troszeczkę tłumaczy niektóre ich zachowania, gdy poznamy to, co skrywa ich przeszłość.
Zakończenie mi się podobało, bo daje autorce spore pole do popisu, w kolejnych częściach, których nawiasem mówiąc, nie mogę się już doczekać.