A review by inbookishworld
Syn cieni by Juliet Marillier

5.0

„Syn cieni” to zarówno kontynuacja „Córki lasu” jak i oddzielna opowieść, którą zaczęłam czytać jak tylko skończyłam tom pierwszy. Pomimo tego, że ta książka opowiada historię zupełnie innej bohaterki, lepiej czytać je w kolejności wydania, gdyż zawiera dużo spojlerów do poprzedniej części.

Tym razem główną bohaterką jest młodsza córka Sorchy - Liadan. Dziewczyna z charakteru jest bardzo podobna do swojej matki – silna, niezłomna, trzymająca się swoich wartości i postanowień. Podobała mi się również kreacja Brana – tajemniczego mężczyzny przewodzącego grupie przestępców, którego przeszłość i pochodzenie jest niespodzianką dla wszystkich. Ponowie autorka kreuje postacie tak, że wydają się niezwykle realne – mają swoje wady, zalety, chwile zwątpienia, kochają, nienawidzą, a także popełniają zdrady. Pomimo tego, że największą uwagę autorka poświęca Liadan, to poznajemy również dalsze losy Sorchy i jej sześciorga braci oraz to jaki na ich dorosłe życie miała wpływ klątwa lady Oonagh.

Uwielbiam wątki romantyczne w książkach Marillier. Bo chociaż są one przewidywalne i oczywiste, to mają coś w sobie, co spowodowało, że bardzo przypadły mi do gustu. Autorka ponownie snuje opowieść pełną cierpienia, trudnych decyzji i poświęcenia dla najbliższych. Ponownie czuć mroczny i ciężki klimat, ponownie są fragmenty na których łatwo się wzruszyć. Chociaż w „Synu cieni” mam wrażenie, że było odrobinę więcej akcji. Ciężko mi stwierdzić, którą część polubiłam bardziej, bo obie miały w sobie wątki, które uwielbiam. I czekam z niecierpliwością na kolejny tom.