A review by nikireadss
Wieża Jaskółki by Andrzej Sapkowski

adventurous slow-paced
  • Plot- or character-driven? Character
  • Strong character development? No
  • Loveable characters? No
  • Diverse cast of characters? No
  • Flaws of characters a main focus? It's complicated

3.0

Po piątej części z serii Wiedźmina, która była moją ulubioną, czytanie tej było conajmniej zawodem. Seksizm w tej części był nie do wytrzymania. Początek książki zaczyna się bardzo powoli i jest w nim wiele postaci, które po prostu mnie w ogóle nie obchodzą i równie dobrze mogłoby ich nie być. Niestety później się to nie poprawia. Są momenty, kiedy myślisz, że zaczyna się akcja, ale zaraz po tym nadchodzi ponowna susza. Im bliżej końca tym gorzej. Do jakoś połowy jak jeszcze te narracje jakoś się ze sobą łączyły, było całkiem ciekawie. Zwłaszcza części, które opowiadał Jaskier. One nadawały tej książce jakiegoś koloru. Wydaje mi się jakby pomiędzy fabułą zostały na siłę wciśnięte tematy tylko żeby wytłumaczyć co i dlaczego się stało, ale to było tak suche, że już później nie chce się tego nawet rozumieć. Trochę brakuje mi w Wiedźminie jakiegoś spisu postaci, coś jak Bestiariusz w Dzikim Gonie. Już o mapie nie wspominając. Doceniam jak kompleksowy jest ten świat, ale czasem byłoby miło mieć jakiś punkt odniesienia. W ogóle w tej książce było odniesienie do psa pekińczyka i się zastanawiam skąd oni wiedzą jak taki pies wygląda. Największym bólem tej części wiedźmina był brak wiedźmina, a jak już go dostaliśmy to wydawał się bardzo bezradny i bezsilny. Może to moje złudne odczucie co do wiedźmina poprzez gry, ale spodziewałam się po nim trochę więcej niż kulawego wujka. Jestem bardzo rozczarowana tą częścią. 

Expand filter menu Content Warnings