Scan barcode
A review by thebookslayer_
Informacja zwrotna by Jakub Żulczyk
4.0
Książka jest jak jeden bardzo długi dzień osoby z uzależnieniem na głodzie. To jest najmocniejszy aspekt tej książki, to znaczy portret alkoholizm i człowieka uzależnionego. Część kryminalna już gorsza i kiedy pod koniec sprawa się wyjaśnia - właśnie wtedy straciłam zainteresowanie. W dwa dni przeczytałam 500 stron - a ostatnie 50 zajęło mi tydzień. Za to odjęłam pół gwiazdki.
Drugie pół odjęłam za wątek samobójstwa. Sam „list”pożegnalny (wiadomość audio nagrana na telefonie) była świetnym portretem osoby pogubionej, owładniętej depresją, w której wszystko jest brudne, beznadziejne, pełne bólu, bezsensu, obrzydzenia do siebie i do świata. Obraz depresji jest dobry, tzn. bez stygmatyzacji, bez tabu, bez romantyzacji samobójstwa. Nie podobało mi się natomiast to, że dowiadujemy się o tym tak późno, że wcześniej myślimy, że to było morderstwo. Samobójstwo to nie jest sensacja. Samobójstwo nie powinno być użyte jako zwrot akcji i rozwiązanie wielkiej tajemnicy. Zwłaszcza że w ten sposób nie można nawet po lekturze prowadzić dyskusji z tymi, którzy książki nie czytali, nie można o tym pisać w recenzjach, żeby nie spoilerować…
Drugie pół odjęłam za wątek samobójstwa. Sam „list”pożegnalny (wiadomość audio nagrana na telefonie) była świetnym portretem osoby pogubionej, owładniętej depresją, w której wszystko jest brudne, beznadziejne, pełne bólu, bezsensu, obrzydzenia do siebie i do świata. Obraz depresji jest dobry, tzn. bez stygmatyzacji, bez tabu, bez romantyzacji samobójstwa. Nie podobało mi się natomiast to, że dowiadujemy się o tym tak późno, że wcześniej myślimy, że to było morderstwo. Samobójstwo to nie jest sensacja. Samobójstwo nie powinno być użyte jako zwrot akcji i rozwiązanie wielkiej tajemnicy. Zwłaszcza że w ten sposób nie można nawet po lekturze prowadzić dyskusji z tymi, którzy książki nie czytali, nie można o tym pisać w recenzjach, żeby nie spoilerować…