A review by rafalreadersinitiative
Biała gorączka, by Jacek Hugo-Bader

2.0

Mam spory problem z tą książką. Z jednej strony doceniam zaangażowanie autora, który włożył sporo serca, eksplorując tak odległe, zwłaszcza kulturowo, regiony. Widać tu pasję i poświęcenie. A jednak styl pisarski jawi mi się, jako nieco nieudolny, żeby nie powiedzieć siermiężny. Autor pisze o rzeczach niezwykle ciekawych, jednakowoż robi to w sposób, paradoksalnie, mało wciągający, nieco chaotyczny a miejscami wręcz nieinteresujący. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że najlepiej wypadają w książce te fragmenty, w których pisarz oddaje głos bohaterom swoich reportaży i felietonów. Wiąże się z tym jedna jeszcze rzecz, która mnie szczególnie do osoby Pana Jacka zraziła - dystans z jakim traktuje spotykanych przez siebie ludzi, z których większość przeżyła, tudzież przeżywa niewyobrażalne wręcz tragedie. Za dużo tu ironii. Ironii, podszytej wyczuwalną niechęcią, czy wręcz kpiną.

Tematy, jak wspomniałem wcześniej, są nad wyraz interesujące a obraz Rosji, jaki dotychczas nosiłem w swojej wyobraźni zyskał nowych wymiarów. Wymiarów, o których istnieniu nie wiedziałem, i szczerze mówiąc, wolałbym nie wiedzieć.

Dlatego z pewną radością witałem te nieliczne reportaże, w których autor porzucał drylowanie ludzkich tragedii i zapuszczał się w klimaty surwiwalowe, a szczególną przyjemność (co było rzadkim uczuciem w trakcie czytania "Białej gorączki) sprawił mi reportaż ze "spływu" Bajkałem.

Podsumowując, książka niejednokrotnie wzrusza, częstokroć szokuje, jednak po pewnym czasie taplanie się w morzu ludzkich nieszczęść robi się nie tylko paskudnie przygnębiające, ale wręcz odpychające. Brakuje tu wspomnianych w opisie "kontrastów", przeciwwagi w postaci "jasnych stron" życia mieszkańców opisywanych w książce terenów.

No i ten "suchy" styl. Może i tak powinien wyglądać reportaż, ale walorów estetycznych, niestety, tutaj raczej niedostatek.