A review by mademoiselle_thackeasse
To the Warm Horizon by Jin-Young Choi

3.0

Krótka opowieść o chaosie, post-apokaliptycznym świecie i zezwierzęceniu, które może pojawić się w ludziach na ogromną skalę. Poznajemy kilku mieszkańców Korei w momencie, gdy uciekli już że swojego kraju do Rosji. Na świecie panuje wirus, który doprowadził do zachwiania się kręgosłupów, zarówno moralnych jak i tych utrzymujących porządek na Ziemi. A my, oprócz czegoś, co wygląda jak koniec świata, doświadczamy miłości rodzącej się między Jiną, a Dori.

Bardzo przejmująca była scena, w której Jina rozgląda się po członkach swojej rodziny, zdając sobie sprawę, że to tak naprawdę obcy ludzie. Opuścili by ją i jej ojca, gdyby tylko mogli się w ten sposób uratować. Ze zrobieniem im krzywdy nie byłoby inaczej. A jednak wędrują razem. Czym jest więc rodzina? Więzami krwi, na które nie mamy wpływu, czy ludźmi z którymi autentycznie coś nas łączy i wiemy, że mamy wspólne cele, chcemy iść szczęścia.

Wiele rzeczy nie jest powiedzianych wprost, niektóre autorka postanowiła owinąć w kokon tajemnicy. Styl pisania całkowicie mnie ujął, chociaż nie zawsze literatura koreańska pod tym względem mnie ujmuje. Szczególnie oszczędność w słowach, miejscami nawet oschłość.

Przed przeczytaniem sprawdźcie TW's, bo jest ich dużo!