A review by ladymczyta
Sweet Temptation by Cora Reilly

4.0

Jaka jest Wasza ulubiona mafijna seria?
Cory Reilly chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Autorka mafijnych (chociaż nie tylko) książek zyskała sporą rzeszę fanów. „Słodka pokusa” jest jednotomową historią z uniwersum „Złączonych”.
Jak przystało na mafijną tematykę, mamy młodziutką dziewczynę — tutaj jest nią Giulia i doświadczonego, sporo starszego od niej mafiosę — tę rolę obsadza Cassio.
Giulia nie tylko musi wejść w rolę żony, ale również i matki. Zaledwie osiemnastoletnia dziewczyna trafia do domu, w którym napięcie widoczne jest nawet w ciemnościach. Cassio jest wdowcem z dwójką małych dzieci i niesfornym psiakiem a Giulia nie trzymała nigdy dziecka na rękach. Można powiedzieć, że ten związek nie zapowiada się zbyt obiecująco, jednak nasza bohaterka zrobi wszystko, by mieć szczęśliwą i prawdziwą rodzinę, o jakiej zawsze marzyła.
Czy ta historia jest przerysowana? Oczywiście, że tak. Jednak mimo to, bardzo sprawnie i przyjemnie się ją czyta. Giulia jest bohaterką, którą polubiłam, bo mimo młodego wieku, wiedziała, czego wymaga od niej społeczeństwo. Jednak nie robiła tego na pokaz. Nie, ona robiła to dla dwójki dzieci, które zostały bez matki. Robiła to też dla mężczyzny, który z nieznanych jej przyczyn wolał trzymać ją na dystans. Można powiedzieć, że „Słodka pokusa” jest walką Giulii o namiastkę normalności w mafijnym świecie.
Cassio z kolei miał pełne prawo do tych wszystkich wątpliwości, które kotłowały się w jego głowie. I chociaż dobrze o tym wiedziałam, to czasami i tak miałam ochotę dać mu w twarz.
Rzeczą, do której muszę się przyczepić, bo nie byłabym sobą, jest to, że kompletnie nie rozumiem, dlaczego nikt na poważnie nie zainteresował się Daniele. Chłopiec stracił matkę, przestał mówić, można wręcz powiedzieć, że cofnął się w rozwoju, a nie dostał żadnej pomocy specjalisty. Bo opiekowała się nim niania, a doglądał go Cassio, który był chyba ostatnią osobą, którą Daniele by chciał widzieć. I wtedy pojawia się Giulia, która ma zastąpić mu matkę (a przypominam, że ona sama wciąż jest nastolatką).
Jednak mimo tego zgrzytu, bardzo lubię tę historię i wiem, że pewnie do niej jeszcze kiedyś wrócę.