A review by inbookishworld
Misrule by Heather Walter

3.0

Po „Malice”, która niesamowicie mnie zachwyciła, nie mogłam nie sięgnąć po kontynuację, a zarazem finałowy tom, czyli „Misrule”.

„Misrule” od samego początku jest utrzymana w mrocznym klimacie. Alyce/Nimara po latach doznawanych krzywd uwolniła swój gniew, a królestwo Briaru mu uległo. Dziewczyna stała się niezwykle bezwzględna w stosunku do jego mieszkańców, a jedynym jej pragnieniem jest złamanie klątwy ciążącej na Aurorze. Alyce to pełna kompleksów i niepewności młoda kobieta, a Aurora promieniuje swoją szlachetnością.

Jednak czy do końca nowa władczyni Mrocznego Dworu jest tak zła?

Znając baśń o Śpiącej Królewnie, z łatwością da się przewidzieć pewne zwroty w fabule, to ten retelling i tak potrafi zaskoczyć. Heather Walter wykreowała niezwykle mroczny, a zarazem barwny świat. Demony, Vile, gobliny, chochliki, Etherianie, każda z tych grup stworzeń ma swoją historię. Autorka wplatała opisy świata w fabułę bardzo zręcznie, dzięki czemu nie męczy czytanie o nich, a wręcz fascynuje. I w tym tomie właśnie te fragmenty są jego najmocniejszą stroną, bo akcji za bardzo tu nie uświadczymy, a momentami miałam wrażenie, że utknęła ona w miejscu, czego przykładem jest relacja między Nimarą a Aurorą. Z jednej strony męczyło mnie to miotanie się głównych bohaterek – raz wyznają sobie uczucia, by po chwili się zdradzić, ale z drugiej autorka dawała racjonalne argumenty, dlaczego tak się działo.

Zakończenie mnie usatysfakcjonowało, chociaż pewnie pojawią się głosy odwrotne od mojego. Z ogromną przyjemnością sięgnę po inne książki Heather Walter.