Reviews

A póráz két végén by Abby Jimenez

cdsedwards2012's review against another edition

Go to review page

4.0

I really enjoyed reading the book. I love Abby Jimenez and her writing. I truly enjoyed so many things about this book. I love how it just jumped in and started immediately. I love how they meet and the flirtation. The spice level was fine - not too spicy.

Here’s what I didn’t love - the cheese. The ending is just so out there. It’s a bit too cheesy. A little cringy.

But I’m so excited to read the third book in the series.

themillennialswiftie's review against another edition

Go to review page

adventurous emotional funny hopeful reflective medium-paced
  • Plot- or character-driven? A mix
  • Strong character development? Yes
  • Loveable characters? Yes
  • Diverse cast of characters? It's complicated
  • Flaws of characters a main focus? Yes

4.75

ak_rumz's review against another edition

Go to review page

fast-paced
  • Plot- or character-driven? Character
  • Strong character development? Yes
  • Loveable characters? Yes

4.25

Another great Abby Jimenez book. She has a formula and it’s always enjoyable. Not my fave of hers, but did run me through the gamut of my emotions.

baylithill's review against another edition

Go to review page

emotional funny hopeful lighthearted medium-paced
  • Plot- or character-driven? Character
  • Strong character development? Yes
  • Loveable characters? Yes
  • Diverse cast of characters? No
  • Flaws of characters a main focus? Yes

4.5

vdaank's review against another edition

Go to review page

4.0

Pulled on my heart strings. It was a bit dramatic but I didn’t mind it

melgordon_'s review against another edition

Go to review page

4.0

We met Sloan in the first book with the most heartbreaking twist (and the part that actually made the first book good, sorry not sorry Kristen and Josh) and I didn’t know what to expect but I know she deserved greatness.

Insert Jason, aka Jaxon, the famous muso.

This book ticked all the romcom boxes and I loved kicking my feet and giggling like a little gal throughout it - mainly because I too am waiting for a famous singer to look me in the eye during his concert, cut it short and jump off stage to declare his love for me? Surely I’m not the only one.

The last third of the book gave me whiplash and didn’t really enjoy the million and one things happening at once, but my muso man made up for it thank god, and this was a HEA WELL DESERVED FOR OUR GAL SLOAN.

jmmcwilliams's review against another edition

Go to review page

5.0

I absolutely adored this book! I found myself smiling so many times. I love the addition of a song at the beginning of each chapter to really set the tone for what’s about to happen (and the playlist is awesome!). The two main characters are so likable. The chemistry seems so real between them. I usually don’t really like the “instalove” trope but this one is different. Jason’s flirtatious personality is so believable which makes the story that much more real to me. Sloane is a great example of a grieving person finding their way again. I loved seeing how Jason broke down those barriers little by little. And Tucker is easily the best part of the story

books_by_adeline's review against another edition

Go to review page

emotional hopeful fast-paced
  • Plot- or character-driven? Character

4.0

ladymczyta's review against another edition

Go to review page

5.0

„Wyłowiłbym cię z tłumu, nawet jakby był tam milion osób.”

Czy zdarza się Wam myśleć o tym, że druga i kolejna część jakiejś serii jest zazwyczaj lepsza niż część pierwsza?
Pierwsza wprowadza w historię, poznajemy dzięki niej bohaterów i rozbudza nasze apetyty. Potem przychodzi kolejna część, bohaterowie drugoplanowi dochodzą do głosu i nagle odkrywamy, że ta historia bardziej do nas trafia. Do pierwszej mamy sentyment, ale ta druga skrada nasze serce.
Właśnie tak mam z „Miłość szuka właściciela”. „To tylko przyjaciel” mi się podobał, trochę się pośmiałam, trochę poirytowałam, ale finalnie byłam zadowolona. Tutaj jestem kupiona w stu procentach i aż nie chciałam kończyć tej historii.
Mijają dwa lata od śmierci Brandona i śmiało można powiedzieć, że Sloan umarła wtedy z nim. Kobieta przestała gotować, nie maluje, rzadko wychodzi z domu i zamiast żyć, po prostu egzystuje. Los stawia na jej drodze (i to dosłownie) uroczego psiaka, który troszeczkę wywróci jej codzienność do góry nogami. Sloan próbuje skontaktować się z właścicielem Tuckera, jednak ten milczy. Dlatego też nasza bohaterka idzie o krok dalej i informuje owego Jasona, że skoro takie ma podejście, to jego pies od dzisiaj jest jej własnością. Jason jednak ma dobre usprawiedliwienie na swoje milczenie, jest w Australii, gdzie pracuje i do Stanów wróci dopiero za parę tygodni. Nasza dwójka zaczyna wymieniać ze sobą wiadomości, które przerodzą się w rozmowy telefoniczne, a na końcu w spotkanie, które nie jest randką. Sloan pierwszy raz od dwóch lat czuje, że żyje i że może być szczęśliwa. Jason po raz pierwszy ma kogoś, kto zajmuje całą jego uwagę. Wszystko byłoby idealne, gdyby nie to, że Jason jest znanym muzykiem, który zaraz wyrusza w trasę.
Kocham tę historię. Uwielbiam Jasona i Sloan i już za nimi tęsknię. „Miłość szuka właściciela” dała mi wszystko, czego oczekiwałam. Dobrze wykreowane postacie, zabawne sceny, uroczego pieska, Kristen i Josha w tle i wątek muzyczny, który uwielbiam.
„Miłość szuka właściciela” pod płaszczykiem dobrego humoru, pokazuje nam bohaterkę, która wciąż zmaga się ze stratą. Kobietę, która wciąż przechodzi żałobę i jednocześnie utknęła w przeszłości. Teraźniejszość jest męką, a przyszłość tylko obowiązkiem. Właśnie tak wyglądało funkcjonowanie Sloan.
Podczas lektury możemy zobaczyć, jaką drogę pokonuje nasza bohaterka. Kobieta nie tylko straciła narzeczonego, ale i w jakimś stopniu też siebie. Poznanie Jasona jest czymś, czego potrzebowała. Wraca do gotowania, myśli nad powrotem do malowania, wychodzi z przyjaciółmi i czuje się tak, jakby wszystko powoli się układało. Wtedy odkrywa, że jej potencjalny chłopak jest gwiazdą, którą, nawiasem mówiąc, uwielbia. I tu pojawia się problem. Jason wyjedzie w trasę i co dalej?
Abby Jimenez potrafi wykreować dobrą męską postać i Jason zdecydowanie nią jest. I chociaż bardzo polubiłam Sloan, tak Jason zdecydowanie jest moim faworytem. Czy zgadzałam się z decyzjami, które podejmował? I tak i nie. Według mnie mógł niektóre rzeczy rozegrać inaczej, nie krzywdząc przy tym siebie i Sloan, ale to tylko pokazuje, jak bardzo zależało mu na kobiecie. Był w stanie cierpieć, by ona była bezpieczna i miała normalne, spokojne życie. Jason dla Sloan to nie tylko chłopak, ale i przyjaciel i partner. Osoba, która ją dopingowała i wspierała w rozwijaniu pasji. Osoba, która dała jej drugie życie.
Kristen i Josh się tutaj również pojawiają i bardzo lubiłam sceny z nimi, powiedziałabym nawet, że w tej części Kristen była dla mnie o wiele lepsza niż w swojej książce.
Dużym plusem tej historii jest to, że nie jest ona wyidealizowana. Mamy pokazane życie podczas trasy koncertowej, muzyka, który ma chwilową blokadę twórczą i to, że jedna decyzja czasami potrafi pozbawić nas wolności.
W tej części epizod zalicza Adrian, który jest bohaterem trzeciej części, czyli „Życie jest zbyt krótkie”.

megshelton's review against another edition

Go to review page

adventurous emotional funny lighthearted fast-paced
  • Plot- or character-driven? Character
  • Strong character development? Yes
  • Loveable characters? Yes
  • Diverse cast of characters? Yes
  • Flaws of characters a main focus? Yes

5.0

Every book I read by Jimenez I fall more and more in love with her writing and her characters. When I finished The Friend Zone, I angrily commented that Sloan better get a redemption/HEA story…and low and behold, Jason with his gorgeous blue eyes and sinful voice come waltzing in for my sweet Sloan. I loved seeing snippets of Josh and Kristen’s marriage. So many of the songs listed with each chapter were great songs that I already loved! I cannot wait to read Life’s too Short next!